|
Martin Bormann, jeden z wiodących nazistów, pisał w latach 30-tych: „Poglądów nacjonalno-socjalistycznych – a chrześcijańskich – nie da się pogodzić ... Wszystkie wpływy, które mogłyby osłabić względnie nawet zaszkodzić planowi prowadzenia narodu, wdrażanemu przez Führera z pomocą NSDAP (nacjonalno-socjalistycznej niemieckiej partii robotniczej), muszą zostać wyeliminowane” (przytoczone w pracy: Riccardi, Sól ziemi, światło świata, str. 95)
Bardzo rychło wspólnoty zakonne – jako element rzekomo słaby, a przecież w porównaniu z hierarchią kościelną trudny do kontrolowania, stały się przedmiotem wymierzonych działań polityki nacjonalno-socjalistycznej. W r. 1935 nacjonal-socjaliści nałożyli na Zgromadzenia zakonne surowe ograniczenia dewizowe. Miały one dotknąć przede wszystkim Zgromadzenia międzynarodowe. O. Franz Loh, który w latach 1932-1936 był przełożonym Prowincjalnym, zrozumiał natychmiast, że przyszłość Zgromadzenia w Niemczech stoi pod znakiem zapytania. Ponieważ było dla niego rzeczą niemożliwą ratować zagrożony w swym bycie dom zakonny w Sittard za pomocą środków legalnych (należał on do Prowincji Niemieckiej, choć położony był po stronie Holenderskiej), nie pozostała mu żadna inna możliwość, jak tylko starać się dla domu ukrytymi drogami o zastrzyki pieniężne.
W 1935 O. Philippe przybył zaraz po swej konsekracji biskupiej z Rzymu „do Sittard, żeby tam udzielić diakonom święceń kapłańskich dla Prowincji. Następnego dnia dotarła do domu straszna wieść: zainterweniowała policja kryminalna. Jeden ze Współbraci niemieckich, który sympatyzował z nacjonal-socjalistami, dopuścił się zdrady ...” (Bothe, w: Dehoniana 2000/3, str. 110)
W kwietniu 1936 odbył się proces w Krefeld. Niektórzy z oskarżonych Księży Sercanów byli już uwięzieni, inni zaś, jak O. Loh, znajdowali się na ucieczce. O. Loh, którego uważano za głównego odpowiedzialnego, został skazany na 4 lata więzienia, 4 lata utraty praw obywatelskich oraz odszkodowanie w wysokości 500.000. marek.
Po wkroczeniu Niemców do Luksemburga został O. Loh odkryty dnia 10.12.1940 r., natychmiast uwięziony i przewieziony najpierw do Bonn, a potem do szpitala więziennego w Düsseldorf. „Loh nie przetrzymał fizycznie warunków więzienia. Surowość więzienia, w połączeniu z chorobą cukrzycową, doprowadziła do śmierci. Dopiero na parę dni przed śmiercią dowiedziała się wspólnota zakonna, gdzie jest przetrzymywany, jak i o jego poważnym stanie ... O. Loh zmarł dnia 20.03.1941. Zwłoki jego zostały po śmierci zwolnione. O. Schunck polecił przyobrać je do trumny w czerwony ornat ... – Zgodnie z tym, co O. Loh powiedział odwiedzającym go Współbraciom na krótko przed śmiercią, chciał on ofiarować swoją samotną śmierć za swoją wspólnotę zakonną” (Bothe, Dehoniana 2000/3, str. 111) |
|
|
|