|
...Rzym, 1865-1871. To byl najlepszy okres w moim zyciu. S.p. O. Freyd byl moim przelozonym i kierownikiem duchowym. Spotkalem tam na studiach kilku dobrych kolegów. Wiekszosc z nich wstapila do klasztoru, O. Freyd robil z nami prawdziwy nowicjat. Jaka radosc bedzie ich znowu zobaczyc i znowu w Rzymie, opowiadac o Santa Chiara i o O. Freydzie.
(O. Leo Dehon, 1925) |
|
|
|