|
Moje siedemdziesiąte urodziny. Ojciec Święty przesłał mi gratulacje i swoje błogosławieństwo. Jest to zbyt wielki honor dla kogoś, kto jest nic nie wart, a ja taki właśnie jestem. Wszystko to przygotowuje koniec, który nie jest daleki... W Zgromadzeniu będą się modlić za mnie, i to jest rzeczą najlepszą. Członkowie rad generalnych rozesłali po naszych domach listy okólne, w których zachęcają naszych zakonników, by uczynić z dnia 14 marca dzień modlitwy i dziękczynienia. Kapłani odprawią Mszę św. w mojej intencji, inni mają przyjąć Komunię św. Deo gratias! Bardzo potrzebuję miłosierdzia Najświętszego Serca! (NQT XXXV/1913, 23)
|
|
|
|